Magiczny Ogród
Strony
O blogu
Wpisy na tym blogu (z wyjątkiem cytatów), powstają na bazie moich własnych doświadczeń, rozmów z moim Przewodnikiem Duchowym i nauk jakie dostaję od mojego Mistrza. Nie mają one na celu stworzenia kolejnych teorii, zasad czy rodzaju religii, lecz mają charakter czysto informacyjny. Są rodzajem drogowskazu, dla tych którzy zdecydują sie wyruszyć w taką drogę.
Osobą chcącym zgłębić pewne informacje, proponuję kontakt ze mną: magda8.knapik@gmail.com
Osobą chcącym zgłębić pewne informacje, proponuję kontakt ze mną: magda8.knapik@gmail.com
O mnie
- Magda
- PL: Gdy zdecydowałam się na wybranie tej drogi,nie wiedziałam co mnie czeka,ale pragnienie wewnętrznej równowagi i Szczęścia,dodało mi odwagi żeby wyruszyć.Przeszłam wiele trudnych okresów,jak każdy człowiek,który odważy się stanąć twarzą w twarz z samym sobą.Zaczełam uczyć się akceptacji,odpuszczenia.Uwalniając sie z różnych mylnych idei,doszłam do wielu nowych wniosków i prawd.Zrozumiałam rowniez,że źródło wielu niepowodzeń,rozczarowń i porażek było we mnie.O ile na poczatku tej drogi,nie wiedziałam co na niej znajdę,doprowadziła mnie do najwiekszego skarbu-mojego Źródła i znazłam to,co dla mnie najcenniejsze-wewnętrzną harmonię,bezwarunkową Miłość i Boga-takiego jakim jest naprawdę.Natomiast oczyszczając Duszę z nałożonych na nia warstw,zaczęły nasilać sie moje zdolności.Potrzebowałam czasu i cierpliwości,żeby umieć właściwie je wykorzystać i dzięki temu teraz mogę pomagać innym.
wtorek, 18 grudnia 2012
KOCHAJ BLIZNIEGO SWEGO,JAK SIEBIE SAMEGO
Tak wiele mówimy o Miłości... Tak wielu pragnie być kochanym... Tak wielu jej szuka... A przecież tak naprawdę chodzi tylko o jedno- zaakceptuj i pokochaj siebie, takim jakim jesteś, bo tylko to możemy dać innym, co jest w nas.Zródło prawdziwej, czystej, bezwarunkowej Miłości jest w każdym w nas- tylko trzeba do niego dotrzeć...
poniedziałek, 23 lipca 2012
Znaczenie świadomości duchowej
„Jak strumienie i
rośliny, dusze także potrzebują deszczu, ale deszczu innego rodzaju: nadziei,
wiary, sensu istnienia. Gdy tego brak, wszystko w duszy umiera, choć ciało
nadal funkcjonuje. Można wtedy powiedzieć: "W tym ciele żył kiedyś
człowiek".” P.Coelho
Człowiek jest zespoleniem dwóch istot-
widzialnej i niewidzialnej, ciała i duszy. Ciało jest jakby narzędziem, dzięki
któremu może funkcjonować w fizycznym świecie, ale duszą żyje i to ona będzie
rozliczona z wszystkiego, co człowiek robił w czasie swojego bycia na ziemi.
W obecnym świecie mało kto pamięta, że
kiedyś, każdy był świadom zależności między człowiekiem i jego duszą i
współpracował z nią. Teraz żyjemy jako istota fizyczna, ale przyjdzie dzień
kiedy znowu będziemy tylko istotą
duchową. Jeśli nie przygotujemy się do tego przejścia, będziemy stali Tam, w
nieznanym nam miejscu i na zadane nam pytanie: „kim jesteśmy”- nie będziemy
umieli odpowiedzieć. W czasie schodzenia na ziemię, „po drodze” zapominamy kim
jesteśmy, skąd i dlaczego przybyliśmy (nie dotyczy to tych, którzy zrodzili się
z czysta świadomością duchową)- a ta wiedza to fundament naszej egzystencji.
Więc zanim ponownie Tam wrócimy- poznajmy niewidzialnych, duchowych siebie. Ta
widza pozwoli nam- kiedy nadejdzie czas, odpowiedzieć na pytania m.in. kim
jesteśmy, który stopień rozwoju osiągnęła nasza dusza, do której niebiańskiej
rodziny należymy. Te informacje są przydatne nie tylko wtedy, gdy przenosimy
się do innych wymiarów, ale i tutaj na ziemi ułatwi nam to funkcjonowanie i
odnalezienie swojego miejsca.
Jeśli uważamy, że w zupełności
wystarcza nam obecny stan samopoznania, bądźmy też świadomi faktu, że obecny
stan świadomości doprowadzi nas tylko tam, dokąd prowadzą nas nasze myśli.
Natomiast poszerzając wiedzę o sobie, o duchowe samopoznanie, znajdziemy się w
posiadaniu informacji o o wiele wyższych, czystszych frekwencjach, które
umożliwiają nam wgląd w wiele spraw i rzeczy, podnosząc zarazem poziom naszej
wiedzy.
Już nie raz słyszałam stwierdzenie, że
kogoś nie interesuje to, co będzie z nim w jego następnym życiu, bo musi się
zająć tym co teraz się z nim dzieje. Wtedy zawsze odpowiadam, że to jakie jest
nasze obecne życie to konsekwencja naszego poprzedniego lub/i wcześniejszych
żyć i naszego ówczesnego podejścia do świadomości duchowej. Więc czy na pewno
nie warto, zająć się tworzeniem własnego życia już teraz?
Każdy, kto wyruszy drogą prowadzącą do
Źródła (i wytrwa na niej)- znajdzie to, czego zawsze szukał. Drogę, każdy musi
przejść sam, ale nie jest to równoznaczne z tym, że jest sam. Zawsze- jeśli
poprosimy o pomoc- otrzymamy ją i jeśli ją przyjmiemy, możemy być pewni, że ta
pomoc w 100% służy naszemu dobru.
To co jest NIEZBĘDNE do przejścia tej
drogi to WIARA, która jest najważniejszą i najmocniejszą siłą napędową dostępną
człowiekowi. Tak jak człowiek- jako istota fizyczna posila się „chlebem i
wodą”, tak Dusza- WIARĄ. Gdy jesteśmy odseparowani od swojej Duszy, łatwo
zamydlić nam oczy i na ślepo przyjmujemy nauki jakiejkolwiek wiary, pozbawieni
świadomości ze schodzimy na absolutne bezdroże. Natomiast Dusza znajduje
posilenie tylko w czystej WIERZE.
WIARA jest jak sól, nie można jej
niczym zastąpić- tak jak soli nie zastąpi żadna inna przyprawa i dopiero jej
brak, sprawia że doceniamy jej prawdziwe znaczenie.
Dusza dla człowieka jest jak latarnia,
która wskazuje nam właściwy kierunek, idąc za jej światłem możemy być pewni, że
idziemy właściwą drogą. Dostęp do czystej świadomości duchowej ma KAŻDY, trzeba
tylko podjąć decyzje i wyruszyć we właściwym kierunku.
Każdy spotyka na swojej drodze wiele
przeszkód, trudności, nachodzą go chwile zwątpienia- to są siły które nas
hamują i dołują. Wtedy jedyną pomocą jest NADZIEJA. NADZIEJA to świetlna
dźwignia, która zawsze pomoże nam wyjść z każdej głębi. Przy czym każda
negatywna siła, robi wszystko żeby zasłonić tą dźwignię wszystkim tym, którzy
właśnie jej szukają. Po to, aby nie stracić NADZIEJI, trzeba wzmocnić swoją
WIARĘ. Jeśli jest ona naprawdę silna, nikt nie będzie w stanie odebrać
człowiekowi NADZIEJI, ponieważ właśnie dzięki WIARZE dostajemy pomoc. WIARA jest
w stanie unicestwić każda negatywną siłę, oraz wzmocnić NADZIEJĘ. Dzięki
WIERZE, że idziemy dobrą drogą, jesteśmy świadomi tego, że cokolwiek spotyka
nas na tej drodze, dzieje się po to, abyśmy dotarli do Źródła. I jeśli
ktokolwiek będzie chciał nas z tej drogi zawrócić lub zepchnąć, nasi pomocnicy
(m.in. Przewodnik Duchowy), są obok nas, żeby nas ostrzec, wesprzeć i pomóc. A
jeśli wiemy jak bardzo Bóg jest dla nas ważny, możemy być pewni, że my dla
niego jesteśmy 100% ważniejsi i robi dla
nas 100% więcej, niż my dla Niego.
czwartek, 19 lipca 2012
Na drodze do Światła
Właśnie byłam zajęta pisaniem kolejnego postu na mój blog, kiedy
usłyszałam mojego Mistrza, mówiącego, żebym przetłumaczyła fragmenty tekstu z
książki „Na drodze do Światła” ("A fény ösvényén" Molnár Mária) . Po upewnieniu się czy na pewno dobrze zrozumiałam
to co mówił, bez zadawania dodatkowych pytań i domagania się odpowiedzi na moje
częste „dlaczego”- zrobiłam to co mi powiedział. Między innymi na tym opiera
się współpraca z Mistrzem- bezgraniczne zaufanie jakim się go darzy. Zawsze gdy
proszę go o radę, o pomoc, to to co mówi, akceptuję i robię, nawet wtedy gdy w
pierwszej chwili mi rozumiem po co , czy dlaczego.
Przetłumaczyłam krótkie fragmenty,
wskazany przez niego. Nie jestem z zawodu tłumaczką, a i język węgierski nie
należy do prostych języków, ale starałam się wypełnić to zadanie najlepiej jak
potrafiłam. Jestem pewna, że te osoby do których ma dotrzeć ten tekst- znajda
go i zrozumieją.
(…)
„Nastał wieczór i położyłem się spać.
Byłem świadomy swojego snu. Uczyli mnie. A oto, co usłyszałem.
„Ze zjednoczenia istoty fizycznej i
istoty boskiej powstał człowiek. Przy czym nie myślcie, że to jest tylko
symboliczne określenie. To jest sama istota prawdy.
(…)
Pan, przez Jego drugie nadejście,
unicestwił odizolownie świata fizycznego i tym samym, zniweczył starania
buntowników, którzy chcieli stworzyć całkowicie osobny świat, niż ten, który
powstał z woli Stwórcy. Przywódca buntowników, żeby zatrzymać swoje boskie
przywileje nigdy nie przechodzi reinkarnacji. Wszystkimi swoimi winami obciążył
ludzi. Tym samym poróżnił ich. W ten sposób on może swobodnie poruszać się, w każdej
dymensji. Ponieważ nie przechodzi reinkarnacji- świadomość o nim nigdy nie
zniknie. (…) I zrobi wszystko, żeby istoty stworzone przez niego, nigdy nie były
w stanie poznać prawdziwej drogi. Jest obecny w każdym dniu naszego życia,
czasem osobiście i złem czynionym każdego dnia, obciąża swoich podwładnych. (…)
Bądźcie ostrożni, ponieważ jeśli
podniesie swoją rękę, aby nią was pobłogosławić, to musicie to rozpoznać, aby
nie przyjąć tego błogosławieństwa.
Człowiekowi z tak wielkim darem- który
dostał od Boga- jak wolność, tylko tyle udało się osiągnąć, że całkowicie
odciął się od duszy i nosi ja ze sobą jak mumię, coś nieżyjącego, owiniętą wieloma
warstwami. Droga, którą szliście i idziecie, nie jest droga która was zbliży do
Ojca, lecz wręcz przeciwnie- coraz bardziej oddalacie się od Niego. Każdy kto
nie zajmie się uwolnieniem swojej duszy, urodzi się ponownie w piekle. Ponieważ
Pan zapowiedział już Jego trzecie nadejście! Ale do tego regularnie zsyła do
was czyste dusze, żeby oświeciły wasz drogę do domu. Ważne jest żebyście Go
usłyszeli, żebyście Go widzieli. Jest wielu, którzy z Jego woli, pomogą wam w
waszym zbawieniu, ale fałszywych proroków jest sto razy więcej. Nie mówiąc o
wielu ludziach, którzy idą po bezdrożach i głoszą fałszywą, błędna wiarę. Pan,
rozliczy się z każdym, za to, co wam dał- czysta duszę! I jeśli zdecyduje, że
odbierze wam to, co dał i zamknie przed wami wejście do uniwersum, to oznacza
koniec waszego świata!
Kiedyś człowiek jako istota fizyczna i
człowiek duchowy, byli równi sobie w obecnym świecie. Co prawda dusza była
podporządkowana człowiekowi, ale mogła się przy tym całkowicie przejawić.
Zarówno człowiek jako istota świata fizycznego, tak i dusza- dziecko uniwersum
byli w stanie współpracować ze sobą, żyć ze sobą w harmonii. Dusza była gotowa,
aby nauczyć człowieka, wszystkiego tego, co sama wie. I gotowa była na to, że
jeśli człowiek przyjmie ją taką jaka jest, wtedy staną się jednością.
Ale dążenie człowieka do władzy i
panowania, wepchnęło duszę w pułapkę. Cała wiedza duszy więcej nie docierała do
człowieka! I tak w pierwszym okresie złączenie człowieka z duszą, doprowadziły
do tego, że człowiek najpierw był w stanie uciszyć duszę, a później okręcić
wokół niej kolejne warstwy. Można powiedzieć, ze między tymi warstwami człowiek
zakrył też Boga.”
Obudziłem się zdezorientowany. Nie
rozumiałem tego snu. Nie rozumiałem tego co widziałem. Nie wiedziałem jak mam
to interpretować. Czułem się całkowicie zdezorientowany. Z tego co wiedziałem,
to człowiek wtedy żyję z świadomością duchową, kiedy praktykuje którąś z religii,
jeśli żyje z umiarem, kiedy pomaga innym. Dla mnie wszystko co dotyczy uczuć,
tego co jest w nas- to jest właśnie dusza. W takim razie co znaczy ten sen?
W końcu opowiedziałem sen mojemu
nauczycielowi i poprosiłem, żeby pomógł mi go zrozumieć.
-Uważaj i ucz się, bo tylko ogień jest
w stanie wypalić zło z człowieka. Nie słuchaj żadnych nauk tylko te, które
wypływają z ciebie. Jeśli chcesz spełnić swoje posłanie na ziemi, nie mów nic
innego, tylko to co, wypływa z twojej duszy.
(…)Pan myślał, ze
człowiek może istnieć a Jego świecie, w miłości. Ale człowiek z powodu swojej
niedoskonałości, a również ponieważ dał się prowadzić buntownikom- zgubił
drogę. Ale Stwóra cały czas daje możliwość powrotu każdemu, kto chce wrócić do
Jego świata.
Aby wszyscy razem mogli wrócić, trzeba zmienić ten świat, aby
samemu wrócić, wystarczy odnaleźć swoja duszę i iść za nią!
Wiele nauk o powrocie,
było błędnie rozumianych, lub celowo tak interpretowanych, aby służyły danej ideologii,
nauce. Natomiast jeśli chodzi o własny powrót, jego zaletą jest to, ze nie
potrzebujesz do tego innych. Można powiedzieć, że człowiek sam jest do tego
zdolny. A jeśli nie do końca sam, to zawsze są na Ziemi, tacy którzy już widzą
to Prawdziwe Światło. Są tacy, którzy wiedzą jak wyzwolić się z warstw
nałożonych na duszę i uwolnić z więzów karmy. Są, którzy pomagają oczyścić
aurę. Ucz się i ucz innych!
Naprawdę nic nie
rozumiałem, ale cały czas byłem pod wrażeniem mojego snu. Nie mogłem się uwolnić
od niego. Jak to, że ja, żyjący człowiek, którego Bóg stworzył na swoje
podobieństwo, mam się dzielić z inną istotą? To brzmi dla mnie niewiarygodnie.
Bardzo mi to zamieszało w głowie.
-To czym jest dusza?- zapytałem.
-Znajdź swoja duszę!
Nawiąż z nią kontakt, wtedy dostaniesz informacje z pierwszej ręki!
-I dusza wszystko
pamięta?- spytałem.
-Tak. Ponieważ dusz jest
stworzeniem wiecznym, więc i jej pamięć też.
-To jeśli dobrze
rozumiem, dusza ma też w pamięci chwilę stworzenia.
-Jak już mówiłem, tak-
padło w odpowiedzi.
-W momencie stworzenia,
dusza widziała tez Stwórcę?- pytałem z zaciekawieniem.
-Nie wiem. Ale jeśli masz
pytania, dostaniesz też odpowiedzi!- powiedział mój nauczyciel.
-A kto jest przywódca
buntowników? Kim jest ten, kto stworzył ten fizyczny świat? Dusza widziała też
jego? Moja dusza mogła go widzieć?- dopytywałem się.
-Tak. Ty żyłeś razem z
nim, można powiedzieć, że kochał cię jak własne dziecko. Tak pamięta go.-
odpowiedział.
-Niesamowite. I jak
wygląda?- dopytywałem się.
-Dobre pytanie. Tylko nieodpowiedniemu
człowiekowi je zadałeś.- odpowiedział.
-I jak rozpoznam dobro,
a po czym zło? I kiedy robię coś dobrego, a kiedy cos złego? A w ogóle po czym
poznam swoją duszę?- zapytałem.
-Przede wszystkim
najpierw zacznij szukać! Później zobaczysz! W twojej duszy i w tobie jest wiele
podobnych rzeczy. To co jest dobre w tobie, jest w twojej duszy, więc musicie być
podobni. Szukaj! Nie poddawaj się!- zachęcał mnie mój nauczyciel.
Wtedy pojawiło mi się w
głowie pewne pytanie, bo stało się dla mnie jasne, ze mój nauczyciel już doświadczył
tego wszystkiego, ponieważ moje pytania nie zaskakują go.
-Ty już znalazłeś swoja
duszę?
-Moja droga była
zupełnie inna. Poza tym, moja dusza nie przeszła tego wszystkiego co twoja. Ja
całkowicie zanurzyłem się w głąb mojej duszy, oczyściłem ja z warstw, a później
czekałem żeby przemówiła do mnie i przekazywałem dalej te nauki. I jak zaczęła
mówić, wyzwoliła się, zaczęła znowu żyć i na nowo stała się tą potężną, niezwyciężoną
i wiecznie żyjącym istotą, która przybyła od Stwórcy- odpowiedział.
(…)
-Jak mam iść drogą, o
której nic nie wiem? Tak naprawdę nawet nie wiem, czy to wszystko jest prawda!
-Naucz się tego,
powiedział mój nauczyciel, że na tej drodze przewodnią zasadą jest wiara! Jeśli
szukasz dowodów, zbaczasz z drogi.
(…)
-Jest Ktoś, kto w każdym
twoim życiu jest przy tobie, kto wie o
tobie wszystko i zna prawdę. Kto, jeśli poprosisz, pomoże ci. To twój
Przewodnik Duchowy! Wy nazywacie go aniołem stróżem. Ale nie oczekuj od niego,
że cokolwiek zrobi za ciebie, albo że podejmie za ciebie decyzje. Natomiast on na
pewno zaaprobuje twój dobry wybór.
-Czyli kasztany ja muszę
znaleźć, ale on mi powie czy to na pewno kasztany, lub czy je uważam za
kasztany?
-Tak. To jest dobre
porównanie.- powiedział.
-Hmm, dobrze- pogodziłem
się z tym. Jeszcze jedno pytanie. Gdzie znajdę mojego przewodnika puchowego?
-Jeśli zrobisz przegląd
swojego dotychczasowego życia, jeśli przeanalizujesz naszą dotychczasową drogę,
znajdziesz odpowiedź na swoje pytanie- powiedział.
-Haa! Uwielbiam cię! Nie
ma pytania, do którego nie dodałbyś dodatkowego pytania! Czyli ja mam zrobić pierwszy
krok, mam znaleźć swojego przewodnika duchowego i nawiązać z nim kontakt?- tak
mam to rozumieć?
-Jeśli tak to
rozumiesz?- uśmiechnął się delikatnie.
-A gdzie w ogóle
znajduje się mój przewodnik duchowy? On zawsze jest obok mnie?- zirytowałem
się.
-Jeśli zwrócisz się do
niego z pytaniem, dostaniesz odpowiedź, ale uważaj na to abyś decyzje zawsze ty
podejmował, bo jemu nie wolno nałożyć na siebie karmy- ostrzegł mnie.
-Phi, w tej sytuacji ty
mogłbyś być moim przewodnikiem duchowym!- stwierdziłem.
-I proszę! Znalazłeś!-
ja nim jestem. Dlatego jest z tobą, żeby ci pomóc.- powiedział.”
niedziela, 1 lipca 2012
Rozmowy o człowieku i Duszy
(…)
-Dla Stwórcy nie jest bez znaczenia, to jak człowiek tutaj-na Ziemi- postępuje, jaką drogę wybiera.
-To dlaczego nie interweniuje?
-Bo decyzja powierzona jest samemu człowiekowi.
-Dlaczego Bóg myśli,
skoro do tej pory się nie udawało, to teraz się uda?
-Koniec świata nadejdzie- ale nie jest obojętne, co to oznacza. Jeden
koniec świata oznacza to, że dla człowieka, który stał się człowiekiem duchowym-
otworzy się droga do Uniwersum. Albo nastąpi definitywny koniec świata. I to
nie jest bez znaczenia.
-Dlaczego nie?
-Według Boga istnieje JEDNO prawo- prawo MIŁOŚCI. Natomiast człowiek- obecnie-
nie jest zdolny do życia w Miłości. Dlatego teraz nie może dopuści człowieka do
wejścia do Uniwersum. Dlatego też, przyporządkował każdemu człowiekowi Duszę,
aby ten z jej pomocą mógł się nauczyć jak wygląda życie w Uniwersum. Żeby
rozwinął się do tego stopnia, poziomu, żeby umiał żyć w Miłości. TYLKO W
MIŁOŚCI, bez jakichkolwiek ukrytych intencji.
-Rzeczywiście człowiek
nie jest w stanie żyć w czystej Miłości. Ale dlaczego? Skąd biorą się ta
podejżliwość?
-Człowiek, jako fizyczne stworzenie ma to w swojej naturze. Bo człowiek,
jak każda inna fizyczna istota musiał walczyć o utrzymanie się przy życiu. To
instynkt jak u zwierząt, który jest kluczem do przeżycia. Zawsze był czujny, żeby
nie stać się ofiarą, żeby nie wpaść w pułapkę, dlatego musiał zawsze uważać gdzie
jest zasadzka. Z czasem człowiek rozwijał się, stał się istota rozumną, ale tego
instynktu nic nie zniszczyło i to właśnie zawsze mu szepcze, żeby zawsze we
wszystkim szukał jakiś machinacji, podstępu, że to jakaś pułapka i żeby miał
możliwość ucieczki.
-Jest wielu którzy
tego nie rozumieją. Ci którzy szukają swojej Duszy, właściwie akceptuje Boga,
wyciąga w jego strona rękę, kto tego nie robi- odwraca się od Niego. Ale czy
można to tak skategoryzować?
-W interpretacji jest błąd. Bo nie Stwóra robi różnicę, ale człowiek.
Ten kto szuka Boga, szuka swojej Duszy, kto nie Jego szuka, oczywiście że nie
Jego znajdzie- idzie zupełnie inną drogą, zaprzecza Mu. Bo nieakceptowanie to
zaprzeczenie. Do tej pory, w okresie tolerancji tylko zaprzeczenie było
negowaniem, czyli konkretnie ktoś mając świadomość, widząc, że On istnieje i
jak może połączyć się z Nim, mimo wszystko szukał czego/kogoś innego,
czymś/kimś innym go zastąpił. To się zmieniło, ten kto nie Jego szuka- neguje
Go. To spowoduje, że wkrótce świat podzieli się; duża będzie przepaść między
dwoma „obozami”. Ciężko będzie przedostać się z jednego do drugiego, bo trudniej
będzie przejść człowiekowi z bardzo złego do bardzo dobrego, niż poruszanie się
między dwoma podobnymi.
Te znaki jeszcze nie są bardzo wyraziste tutaj na Ziemi, ale temu
wyjdzie na dobre, kto już teraz podejmie decyzje. Właściwie każdy powinien
teraz podjąć decyzję. Bo droga człowieka, zależy od kierunku który wybierze. I
im dalej zajdzie na danej drodze, tym
ciężej będzie zawrócić, a tym bardziej zmienić myślenie. Bo życie człowieka
jest takie jakie jest, to co naprawdę
się liczy, to sposób myślenia człowieka.(…)
wtorek, 26 czerwca 2012
Szczęście
Często rozmawiamy o tym, że coraz więcej osób wokół nas,
jest przygnębionych i jak negatywnie wpływa to na nasze samopoczucie. Ale
zauważyłam, że ludzie coraz częściej otwarcie przyznają się do tego, że nie są
szczęśliwi.
Gdy zadaję pytanie-dlaczego, w odpowiedzi wymieniane są:
sytuacja gospodarcza, finansowa, ogólne poczucie braku nadziei i wiary, itp.
Ale czy aby na pewno, to są prawdziwe powody tego stanu? To są źródła braku
szczęścia?
Może najpierw należałoby się zastanowić, co to jest
szczęście? Mało kto potrafi to powiedzieć, bo nie wielu wie. Czy można opisać
słowami, czym jest wolność, człowiekowi, który całe życie był i jest zamknięty?
Albo, czym jest światło, komuś, kto siedzi w ciemności? Znajdź powód dlaczego
jesteś zamknięty, a będziesz wiedział gdzie są drzwi prowadzące do wolności.
Zrozum, dlaczego siedzisz w ciemności, a zobaczysz drogę w stronę światła. Jedyny
powód, przez który czujesz się nieszczęśliwy, to wszelkiego rodzaju
zaprogramowane w twoim umyśle szablony, ideologie, przekonania. W dodatku są
one przyjęte na tak szeroką skalę, że do głowy ci nie przychodzi, żeby się nad
nimi zastanowić. Przyjmujesz wymyślone przez kogoś idee, reguły, co powoduje,
że widzisz siebie i otoczenie w krzywym zwierciadle, a takimi, jakimi jesteście
naprawdę. Rozejrzyj się wokół siebie i co widzisz? Ile jest wokół ciebie osób,
które są szczęśliwe? Ale nie takie osoby, które mówią, zapewniają o tym jak bardzo
są szczęśliwe, ale takie z których stan wewnętrznej harmonii-emanuje cała swoją
siłą. Dlaczego nie często spotykamy takie osoby? Droga do odnalezienia w sobie
tego stanu, nie jest łatwa. Trzeba umieć uwolnić się od wszelkich lęków, obaw,
zmartwień, żalu, gniewu. Natomiast normy kulturowe i społeczne, religia i
wszelkiego rodzaju granice, które ludzie sami sobie stworzyli, wzmacniają te
negatywne uczucia i nie pozwalają im na szczęście. Przy czym najsmutniejszy
jest fakt, że ludziom nawet do głowy nie przychodzi, że są nieszczęśliwi z
powodu zaprogramowania.
Co mam na myśli? Na przykład: ktoś jest przekonany, że bez
posiadania danej rzeczy, osoby, nie będzie szczęśliwy- bzdura. Zawsze mamy, to
co jest nam niezbędne. A ponieważ większość czasu marnujemy na myślenie czego
nie mamy, czego nam brak- nie zauważamy tego co mamy.
Inny przykład: będziesz szczęśliwy, gdy uda ci się spełnić
wszystkie marzenia. Czyli ma to oznacza, że nigdy nie osiągniesz szczęścia? Przecież
człowiek zawsze masz nowe pragnienia, bo to właśnie one napędzają nasze życie.
Spotykam się też często z takim podejściem, że zmiana np.
miejsca zamieszkania, miejsca pracy, towarzystwa, fryzury, sylwetki, itp.
pomoże w znalezieniu szczęścia- kolejna bzdura. Jest to naprawdę marnowanie
czasu, bo nie zmiana świata lub ludzi wokół ciebie, pomoże ci w znalezieniu
szczęścia, tylko zmiana twojego myślenia. Bo możesz mieć dom w najpiękniejszej
okolicy, wspaniały wygląd zewnętrzny i nadal być nieszczęśliwy.
Jak zmienić myślenie? Na pewno nie na siłę. Agresywne wyłamywanie się spod zasad,
ustawionych granic, lub uporczywe powtarzanie pozytywnych afirmacji, po pewnym
czasie spowoduje tylko jeszcze większą frustracje. Moim zdaniem, jedyną drogą
jest najpierw dojście do źródła zaprogramowania, a później uwolnienie się od
niego. A jak to zrobić? Nie mogę podać ogólnej recepty, bo jej nie ma, ponieważ
każdy człowiek jest inny. I to co pomoże jednemu, nie na pewno przyniesie
pozytywne efekty drugiemu- to tak, jak z garniturem szytym na miarę. Ale jedno
odnosi się do każdego człowieka- każdy z nas, dostał- największy jaki można-
dar od Boga- wolna wolę- możliwość wyboru. I każdy z nas, sam decyduje o tym,
czy buduje, czy niszczy swoje Szczęście.
niedziela, 24 czerwca 2012
Sztuką Jest- UMIEĆ ŻYĆ
To wielka sztuka umieć żyć.
Znajdować dobro, omijać zło.
Pragnąć miłości, lub bez niej być.
Docenić przyjaźń, nie zejść na dno!!!
To wielka sztuka umieć rozumieć...
... Ludzkie przywary i cudzy ból.
Czyjeś cierpienie, kruchość istnienia.
Istote grzechu, wymowe słów...
To wielka sztuka cieszyć się życiem...
Na przekór wichrom, żywiołom burz!!!
Umieć przeżywać uroki świata.
Trudne problemy, noce bez snu.
To wielka sztuka- witać uśmiechem...
Każdy dzień nowy, choć SERCE drży.
Wszak myśl ulotna powraca echem...
Sztuką Jest- UMIEĆ ŻYĆ!!!
/.../
Znajdować dobro, omijać zło.
Pragnąć miłości, lub bez niej być.
Docenić przyjaźń, nie zejść na dno!!!
To wielka sztuka umieć rozumieć...
... Ludzkie przywary i cudzy ból.
Czyjeś cierpienie, kruchość istnienia.
Istote grzechu, wymowe słów...
To wielka sztuka cieszyć się życiem...
Na przekór wichrom, żywiołom burz!!!
Umieć przeżywać uroki świata.
Trudne problemy, noce bez snu.
To wielka sztuka- witać uśmiechem...
Każdy dzień nowy, choć SERCE drży.
Wszak myśl ulotna powraca echem...
Sztuką Jest- UMIEĆ ŻYĆ!!!
/.../
sobota, 23 czerwca 2012
Medytacja
Kiedy zobaczyłam, że dzwoni do mnie Vera (niedawno wzięła
udział w moim kursie medytacji), wiedziałam, że coś się stało – i rzeczywiście
–była dość zaniepokojona. Nie rozumiała, dlaczego-nagle-nie może medytować, a
przez ostatni miesiąc bardzo dobrze jej szło, robiła wszystko tak jak mówiłam. A
teraz nic nie widzi, nie dostaje odpowiedzi na swoje pytania. Przyczyn takiego
stanu rzeczy jest parę, ale nie o tym chcę teraz pisać.
Jak powiedział pewien Mędrzec : najprostsze rzeczy są
najlepsze, ale to nie znaczy że najłatwiejsze. Bo co znaczy medytować?-rozluźnić
się, zrelaksować, otworzyć i już inaczej widzisz świat i wszystko idzie jak „po
maśle”? – zdecydowanie NIE.
Są dość sprzeczne poglądy, że życie ludzi, którzy
zdecydowali się rozpocząć spirytualna, wewnętrzną podróż – jak za dotknięciem
zaczarowanej różdżki, staje się lepsze i
łatwiejsze. Ale to dość mylne podejście, ponieważ zwłaszcza na początku – nie
jest tak. Z pewnego punktu widzenia, stajemy przed jeszcze większą liczbą
wyzwań, ponieważ postanowiliśmy poznać siebie takim jakim jesteśmy naprawdę.
Dojdziemy do wielu prawd o sobie i –co spotyka się często z wielkim
zaskoczeniem- że nasze życie to ucieczka, lub że gdzieś, bardzo głęboko
ukrywamy jakąś prawdę o sobie.
Więc co to jest medytacja? Sama medytacja to taki stan,
kiedy jesteśmy w innym stanie świadomości, ale to nie znaczy, że jesteśmy pozbawieni świadomości, lub w jakimś rodzaju
transu. W podobnym, innym stanie świadomości jesteśmy, gdy bardzo zagłębimy się
w czytanie książki, oglądanie filmu, lub gdy śpimy.
Medytacja umożliwia nam dostęp do takich informacji, do
których w stanie całkowitej świadomości, nie mamy dostępu. Możemy się dostać do
różnych informacji, doświadczeń, uczuć i wspomnień przeniesionych z poprzednich
żyć, co pomoże zrozumieć nam powody pewnych naszych zachowań i reakcji, oraz
znaleźć źródło różnego rodzaju blokad wewnętrznych.
Czy każdy da radę medytować? –TAK. Regularna medytacja
(codzienna 15-20 minutowa) pomoże znaleźć odpowiedzi praktycznie na każde
pytanie.
Ja używam medytacji nie tylko do oczyszczenia aury z
negatywnych myśli, myślobytów, oczyszczenia czakr, ale również aby łatwiej
znaleźć rozwiązanie problemów z którymi spotykam się na co dzień- np. jakie
wyjście w danej sytuacji jest dla mnie najlepsze?, dlaczego boli mnie głowa,
krzyże (wiemy, że fizyczne dolegliwość, choroby mają swoje źródło w stanie
naszej Duszy), jakie wydarzenia przyniesie najbliższy miesiąc? Z pomocą
medytacji w ciągu 2 tygodnie znalazłam wymarzone mieszkanie, ponieważ widziałam
na której stronie internetowej powinnam szukać i widziałam mniej więcej w
jakiej okolicy będzie (i od ponad roku, cieszę się nowym Domem).
Ogromna ilość możliwości otwiera się przed nami –w każdej
dziecinie życia- jeśli zaczniemy poznawać kim i jacy jesteśmy naprawdę. Dużo
szybciej i łatwiej znajdziemy rozwiązania problemów i różnych sytuacji. Z innej
perspektywy widzimy to, co powinniśmy nauczyć się lub zmienić w sobie, po to
,aby w każdej dziedzinie życia być szczęśliwym i znaleźć wewnętrzną harmonię.
Istnieje wiele, różnych technik medytacji. Gdy szukasz tej,
która jest dla ciebie odpowiednia, zwróć uwagę, nie tylko na to, która z metod
pomoże ci najlepiej się zrelaksować, ale również na to, w której z tych metod
ty kierujesz, ty stawiasz pytania, która daje ci możliwość kontaktu z twoim
Przewodnikiem Duchowym. Często używane jest pojęcie Anioła Stróża, ale to kwestia
nazywnictwa i nie to jest istotną sprawą, tylko fakt, że możemy się z nim
spotkać, prosić o radę, pomoc nie tylko w medytacji. On zawsze nam pomoże,
kiedykolwiek go o to poprosimy. Zawsze i wszędzie jest obok nas, nawet jeśli
teraz, w tej chwili nie słyszysz, nie czujesz jego obecności.
Medytacja nie tylko ułatwia proces oczyszczania aury, ale z
czasem siła myśli będzie o wiele silniejsza, czyste energie będą z ciebie
emanować, co przyciągnie więcej pozytywnych ludzi i sytuacji.
Opiszę medytacje, którą zawsze rozpoczynam kursy medytacji –
wypróbuj:
Połż się (jeśli chcesz, włącz muzykę medytacyjną). Napnij
wszystkie mięśnie, trzymaj je napięte parę sekund, potem rozluźnij i wypuść
powietrze. Zrób tak 3x. Potem policz od 5 do 1 i wyobraź sobie łąkę, swoją
ulubioną łąkę. Na łące jest ognisko- podejdź do niego i wrzuć do niego
wszystkie swoje myśli- pozytywne i negatywne, opróżnij swoją świadomość. A
teraz rozejrzyj się, co jest na łące. Jak oglądniesz wszystko, policz od 1, do
5.
Łąka obrazuje obecny
stan twojej Duszy. Wszystko co na niej zobaczysz, znajdziesz ma znaczenie.
Często jest to oznaczenie symboliczne. Ile ludzi, na tyle sposób można wyjaśnić
obrazy widziane w medytacji, ponieważ każdy człowiek jest inny.
Zapraszam do wyruszenia w tą niezwykłą podróż.
Subskrybuj:
Posty (Atom)